Wyobraź sobie: szalone lata 20., era jazzu, sukienek typu flapper i tajnych barów skrytych w tętniących życiem ulicach Hawany. Pośród brzęku kieliszków i zmysłowego dźwięku saksofonu, jeden koktajl zaczął zdobywać sławę — oddając hołd ikonie kina niemego znanej ze swoich złotych loków i wyrazistych oczu. Oto koktajl napój, który przetrwał swoje ponad stuletnie początki, rozbudzając kubki smakowe i pobudzając wyobraźnię osób zafascynowanych minioną epoką. Ale jaka jest prawdziwa historia tego olśniewającego napoju?
Koktajl Mary Pickford powstał w czasach, gdy gwiazdy kina niemego Hollywood były czczone niczym rodzina królewska. Nazwany na cześć „Ulubienicy Ameryki”, koktajl rzekomo został stworzony na początku lat 20. przez legendarnego barmana Eddie’ego Woelke w Hawanie. Woelke, uciekając przed prohibicją w Stanach Zjednoczonych, znalazł schronienie — i twórczą odskocznię — za barem Hotelu Nacional de Cuba, gdzie podawał koktajl swej imienniczce podczas jej zdjęć w bujnych krajobrazach Kuby.
Ale dlaczego Kuba, zapytasz? W erze prohibicji wyspa karaibska była oazą koktajli dla miłośników miksologii i napojów, omijając zakaz alkoholu w Ameryce i pozwalając na swobodny rozwój twórczości zarówno w filmie, jak i miksologii. Razem z Mary Pickford koktajl był równie gwiazdą co jego muza — harmonijnym połączeniem , świeżego soku ananasowego, grenadyny i likieru Maraschino, wymieszanych do perfekcji i podanych z finezją.
W dzisiejszej kulturze koktajlowej Mary Pickford stanowi hołd złotemu wiekowi hollywoodzkich miksów, ale współcześni miksolodzy nie boją się tchnąć nowe życie w ten klasyk. Niektórzy entuzjaści zastępują tradycyjny biały rum odmianami leżakowanymi dla głębi smaku lub dodają bitters dla intrygującego akcentu. Tymczasem charakterystyczny wiśniowo-czerwony kolor koktajlu, dzięki , nadal czyni go ulubieńcem zarówno wizualnym, jak i smakowym w modnych barach i olśniewających przyjęciach.
Jeśli masz ochotę założyć symbolicznie sukienkę typu flapper lub smoking i odwzorować urok tego koktajlu w domu, oto jak go przygotować:
Koktajl Mary Pickford to więcej niż tylko pyszny napój — to łyk historii, ukłon w stronę jednej z pierwszych silnych kobiet kina oraz odzwierciedlenie czasów, gdy nasze krajobrazy kulturowe były równie radosne i barwne jak nigdy dotąd. Następnym razem, gdy uniesiesz kieliszek tego miksu, pomyśl o blasku i historii, które w nim wirują. Być może w tym momencie usłyszysz echo jazzu lat 20. lub szept taśmy filmowej, zapraszający cię do odkrywania sztuki miksologii i historii, które opowiada. Na zdrowie wiecznej elegancji, a przede wszystkim twoich własnych miksów inspirowanych historią.